• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Stare Mercedesy!

Swego czasu Mercedes doprowadził swoje produkty niemalże do technicznej doskonałości. Samochody te były bezpieczne, komfortowe, niesamowicie niezawodne, a ich wygląd ciężko było skrytykować za cokolwiek. Wyróżniały się na drogach dyskretną elegancją i klasą. Obecnie cieszą się drugą młodością nie tylko jako youngtimery, ale wciąż jako samochody używane na co dzień, bijąc na głowę trwałością i użytecznością współczesne produkty.

Kategorie postów

  • filmiki z epoki (3)
  • jak dbać (3)
  • modele (11)
  • wiedza niekoniecznie oczywista (5)
  • zakup klasycznego mercedesa (2)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Kategoria

Zakup klasycznego mercedesa

Kupujemy Mercedesa – na co zwracać uwagę...

 Długo się zastanawiałem od czego zacząć ten artykuł. Co jest najważniejsze dla kupującego, o czym nigdy nie może zapomnieć. W końcu doszedłem do wniosku, że: najważniejsze to umieć powstrzymać emocje! Dopóki nie sprawdzimy wszystkiego i nie będziemy pewni, że auto jest w dobrym stanie (co to jest dobry stan, to temat na osobny artykuł), nie podejmujemy decyzji zakupowej.

kupno mercedesa, jak kupić youngtimera, jak kupować stare mercedesy, Mercedes W123

 

Jesteśmy już po obejrzeniu ogłoszenia, po konkretnym telefonie z osobą, która wiedziała co sprzedaje i nie sprawiała wrażenie opóźnionej w rozwoju (jak rozmawiamy z kimś takim, to nie ma sensu umawiać się na oględziny, chyba że jesteście na etapie myślenia, że to „perełka co ma ją chłop co się nie zna”. Zapewniam, że na 99% ten chłop, to taksówkarz, który w tym samochodzie przespał 4 lata swojego życia na postoju, nie dbał, nie serwisował, nie inwestował, prowokował stłuczki i zamalowywał wałkiem rdzę i dziury żeby przegląd techniczny podbić).

Jedziemy na oględziny

Widzimy nasz upragniony samochód, witamy się z właścicielem, krótka rozmowa, byle na temat (nie opowiadajcie o chorej córce, ani o wspólnych znajomych na facebooku, czy swojej rodzinie z ich okolic - no chyba że lubicie z siebie robić idiotów). Zakładam, że temat miernika grubości lakieru i możliwość badania auta ustaliliśmy przez telefon. Sprawdzamy pomalutku każdy fragment karoserii. Nie ma się co przejmować wpyłkami po 300 mikrometrów, zwłaszcza jeśli sprzedawca o nich uprzedzał (to świadczy o jego uczciwości). Naszą czujność powinno wzbudzić, gdy wykryjemy szpachlę. Należy o to od razu zapytać. Jeśli właściciel zacznie się gubić w odpowiedzi, to mamy do czynienia z powypadkowym autem – odpuszczamy natychmiast. Teraz czas zajrzeć dalej:

1. Ściągamy zaślepki w listwach na progach (jeżeli są) i patrzymy na miejsca do podlewarowania auta, jak i na same progi (świecimy latarką do środka)

2. Musimy "zejść do parteru” i zajrzeć na podwozie – z każdej strony

kupno mercedesa, jak kupić youngtimera, jak kupować stare mercedesy3. Oglądamy dokładnie komorę silnika, kielichy, pas przedni, sprawdzamy jak otwiera i zamyka się maska

4. Oglądamy wnętrze bagażnika – pod kołem zapasowym i w bocznych „kieszeniach”

5. Jeśli właściciel zezwoli (a powinien) – wyciągamy tylną kanapę, zaglądamy też pod obydwa dywaniki pod fotelami z przodu – Ci którzy tego nie zrobili, często kupowali samochód, który po prostu nie miał lwiej części podłogi

6. Otwieramy i zamykamy wszystkie drzwi oraz szyby

7. Oglądamy silnik, czy nie ma wycieków – ale to już drugorzędna sprawa, bo drobne wycieki, to czasami rzecz łatwa w usunięciu i nie droga. Problemem może być wyciek z uszczelki pod głowicą, dlatego zwróćmy na to uwagę.

kupno mercedesa, jak kupić youngtimera, jak kupować stare mercedesy, Mercedes silnik M1028. Jazda próbna – tutaj powinniśmy mieć świadomość, że każdy samochód jedzie tak, jak prowadzi go ktoś kto siedzi za kółkiem. Pamiętajmy, że auto jest wiekowe, więc nie płaczmy przy dwulitrowym dieslu, że słabo przyspiesza, bo np. W123 i W124 to ciężkie samochody, a dwulitrowe diesle montowane w nich są do bólu oszczędne, ale i niewysilone. Po prostu przyspieszenie w nich, to pojęcie nieznane – tak miało być. W czasie jazdy zwróćmy uwagę, czy zawieszenie nie wydaje niepokojących dźwięków. Podobnie układ kierowniczy. Układ hamulcowy ma działać, ale kończące się klocki hamulcowe, czy nawet tarcze, jeśli reszta samochodu jest w porządku, to nie jest żaden problem.


Jeśli wszystko jest o.k., a właściciel jest rzeczowy, to nie pozostaje nic innego, jak podpisać umowę, zapłacić i cieszyć się swym nowym – starym Mercedesem. Nie targujmy się jak przekupa na bazarze. Jeśli samochód jest zgodny z treścią ogłoszenia i opisem telefonicznym sprzedawcy, tylko skończony prostak może ponownie głupio pytać się o cenę i prosić o jej obniżenie. Pamiętajmy, że sprzedawca poświęcił nam swój czas i zachował się fair, jeśli wszystko się zgadza. Targowanie się, to nic innego, jak zwykłe żebractwo. A Mercedes powinien (moim zdaniem), być stylem i marką gentelmana, a nie prostaka i chama.

 

28 kwietnia 2020   Dodaj komentarz
zakup klasycznego mercedesa   kupno mercedesa   jak kupić youngtimera   jak kupować stare mercedesy  

Sztuczki handlarzy

 

Mercedes w124, Mercedes W201, Mercedes W123, Mercedes 190

Od dawien dawna w Polsce pokutuje mit, że jedyne „pewne” samochody używane, to te sprowadzone z Niemiec, Szwajcarii, Włoch, Hiszpanii. Oczywiście dotyczy, to także samochodów takich jak Mercedes: W123, W124, W126, W201, czyli najbardziej aspirujących w Polsce i najpopularniejszych youngtimerów. Każdy kto potrafi się posługiwać wyszukiwarką google, powinien sprawdzić samodzielnie ogłoszenia o sprzedaży w wyżej wymienionych krajach. Nie po to by wyszukać „perełkę” dla siebie, ale po to, by odkryć pewną oczywistą oczywistość, której bardzo wstydzą się nasi rodzimi handlarze. Mianowicie – za granicą ten sam model z takim samym silnikiem, z tego samego roku, bywa nawet 3-4 razy droższy niż w Polsce. Więc jeśli widzicie Mercedesa 190, na którego polujecie, w ogłoszeniu na naszych stronach z ceną 12-14 tysięcy, a osoba sprzedająca (czyt. „handlarz - sprowadzacz”) zarzeka się o bezwypadkowej historii auta i „oryginalnym przebiegu”, to nawet tam nie dzwońcie. Handlarze sprowadzają do Polski samochody tylko i wyłącznie rozbite. 99% Mercedesów jeżdżących u nas to auta, które przyjechały w szczątkach na lawecie i zostały pospawane, poszpachlowane, pomalowane i wypolerowane do sprzedaży. Rzadko się zdarza żeby taki samochód dla wprawnego oka miał ukryte ślady całego „druciarstwa” mającego ukryć jego historię, jak i prawdziwy przebieg. Handlarz nie kupi auta drożej za granicą, żeby je taniej sprzedać w Polsce - to chyba logiczne. A mając na uwadze poziom cen, tak właśnie musiałoby się dziać. Za granicą auta rozbite są z kolei o wiele tańsze (już za 100 euro) niż u nas. Osobnym problemem jest "przebieg" i historia auta, która jest „udokumentowana” (cudzysłów celowy) w papierach. Handlarze sami stworzyli powielany przez wielu mit o tym, że samochód ma: mały "przebieg", był garażowany i sporadycznie użytkowany przez starszego Pana, który raz w miesiącu, aby przewietrzyć, jeździł na pobliską działkę podlać kwiatki. Auto oczywiście było serwisowane w ASO na oryginalnych podzespołach, bo przecież niemiecki emeryt był: lekarzem, prawnikiem, bankowcem (wstaw dowolne), więc emeryturę miał wysoką i całą przeznaczał na serwisowanie Mercedesa, którym z racji swojego wieku i potrzeby – nie jeździł. Nasi Janusze biznesu dorabiając papiery do takich samochodów, tak bardzo wczuli się w swoje opowieści, że większość "pierwszych właścicieli" ma na imię: Helmut albo Hans i urodzili się w 1928 r. Sprzedali (z bólem serca i płaczem), bo po wylewie nie mogli już jeździć. Paradoks tego typu kłamstw polega na tym, że w Polsce jeździ tyle Mercedesów sprowadzonych przez handlarzy, a zakupionych od dziadków urodzonych w 1928 r. że gdyby wówczas rzeczywiście na terenie III Rzeszy urodziło się tylu chłopców, to w 1945 oddziały Hitlerjugend byłyby tak liczne, że alianci do tej pory nie weszli by do Berlina. Oczywiście takie dziadki po wylewie chcą szybko sprzedać samochód, najlepiej polskiemu handlarzowi, za cenę niższą, niż cena analogicznego auta na rynku w Polsce, mimo że w Niemczech wzięliby za nie 10 razy więcej.

Mercedes w124, Mercedes W201, Mercedes W123, Mercedes 190

 

Kolejnym mitem jest fakt pedantycznego serwisowania samochodów przez Niemców. Prawda jest taka, że oni tego nie robią. Mają i mieli to zawsze w "głębokim poważaniu". Po wymianie oleju, gdy zostanie w bańce jeszcze pół litra oleju – zostawiają go w piwnicy, żeby wlać przy następnym serwisie (czyli za 3 lata, bo tak przeważnie robią, albo co 80-100 tys km). Samochód dla Niemca to tylko przedmiot i nikt nie traktuje samochodów z jakimkolwiek pietyzmem, anie sentymentem. Ma jeździć w każdych warunkach, a po kilku latach kupują następny.

 Książki serwisowe i cała "papierologia", mająca na celu potwierdzenie, że samochód jest „perełką”, „niebitą”, z „oryginalnym, kolekcjonerskim przebiegiem” były, są i będą podrabiane i żadne przepisy prawne tego nie zmienią, bo zabronione to było od zawsze. Koszt książki serwisowej, do której można wpisać co tylko się chce to 29 zł. Handlarze sprowadzający samochody kupują je hurtowo. Koszt zrobienia pieczątek serwisów – 20-30 zł. za sztukę. Każdy handlarz ma całą szufladę pieczątek serwisów z różnych zakątków Niemiec. Wykonanie ich wszystkich, to jednorazowy wydatek 300-400 zł.

Mercedes w124, Mercedes W201, Mercedes W123, Mercedes 190

 

Miernik grubości lakieru prawdę Ci powie

 Fabryczna grubość lakieru w Mercedesach to pomiędzy 90-150 mikrometrów. Jeśli przyjedziecie na oględziny samochodu „w oryginalnym stanie” i miernik pokaże wartości wyższe – to oglądacie odmalowanego, poszpachlowanego trupa. Jeśli macie treść ogłoszenia i przejechaliście pół Polski oglądać samochód, to macie prawo zażądać zwrotu kosztów dojazdu, jeśli osoba sprzedająca odmówi – możecie wezwać Policję i zgłosić oszustwo. Miernik grubości lakieru to wydatek rzędu 150-200 zł, który pozwoli Wam oszczędzić tysiące i zaoszczędzi niepoliczalną ilość zdrowia.

 

Konserwacja podwozia

 Ładowanie wiadra „Bitexu” na pognite, dziurawe, połatane podwozie, to także typowa praktyka naszych rodzimych handlarzyn. Jak zobaczycie auto, które ma na podwoziu świeżą i lepką konserwację, to nie ma co oglądać reszty. To samo, jak zobaczycie że podwozie było pospawane. Warto jest poprosić sprzedającego o zdjęcia podwozia, zamiast jechać na oględziny, tracić czas i się rozczarować, albo co gorsza – kupić sztrucla pod wpływem emocji, bo z wierzchu się ładnie błyszczał, a środek był wyprany i pachniał.

Mercedes w124, Mercedes W201, Mercedes W123, Mercedes 190

 



 

28 kwietnia 2020   Dodaj komentarz
zakup klasycznego mercedesa   Mercedes W201   Mercedes 190   Mercedes W124   Mercedes W123  
Konradmercedesy | Blogi