Mercedes SEC
Limuzyna Mercedesa klasy „S” (W126) w nadwoziu coupe. Auto ogromne, zbudowane z wielkim rozmachem i chyba jedno z najpiękniejszych dwudrzwiowych samochodów, jakie kiedykolwiek powstały. Przód samochodu w niczym nie nawiązuje do W126 w wersji sedan. Atrapa grilla niknie pod linią maski, jednak nie pozostawia wątpliwości, że mamy do czynienia z Mercedesem. Jadąc po ulicy „Seczor” wygląda jak wielki rekin wśród drobnicy. To właśnie z rekinem jego sylwetka kojarzy się najbardziej. Z jednej strony spokojny i opanowany, z drugiej niebezpieczny i pociągający. Jest także ikoną stylu i luksusu o sportowym charakterze z lat 80-tych i początku 90-tych. Był też jednym z najdroższych samochodów w historii motoryzacji.
SEC to idealny samochód do dalekich podróży, gdzie chcemy rozkoszować się zwiedzaniem – jazdą. Obojętnie czy chcemy przestrzelić z jednego miasta do drugiego poprzez autostradę, czy przez mniej uczęszczane, boczne drogi, gdzie możemy napawać się oglądaniem krajobrazów. Jazda tym autem to czysta przyjemność. Pomimo swojej masy prowadzi się go wyjątkowo lekko, jest też bardziej ekonomiczny pod względem zużycia paliwa, niż można się spodziewać patrząc na 4 biegowy automat i ogromne motory pod maską. Brak słupka B nadawał mu nieco charakteru zbliżonego do „Muscle carów” z USA. Jednak firma ze Stuttgartu nie byłaby sobą, gdyby nie połączono stylu z ergonomią i bezpieczeństwem. W Mercedesie brak słupków umożliwiał łatwiejsze zajęcie miejsc na tylnej kanapie pasażerom. Dbając o bezpieczeństwo, producent zdecydował się na maksymalne wzmocnienie słupków A i C, by zrekompensować brak spójności karoserii brakiem słupka B. Jeśli chodzi o pasażerów przednich foteli, to świetnie rozwiązano mechanizm podajnika pasów bezpieczeństwa. To rozwiązanie jest jednym z tych mercedesowskich "smaczków" z tamtego okresu. Sugestia samochodu, że pasy mogą być zapięte nie jest natarczywa i narzucająca się. „Seczor”, dyskretnie podaje pas, a jeśli nie zostanie on zapięty (bo kierowca i pasażer tego nie chce), to samoczynnie podajnik cofa sprzączkę. Nie pika, nie piszczy i nie wyświetla infantylnych komunikatów na desce rozdzielczej, jak współczesne samochody. Nie wywołuje poczucia winy i nie próbuje rządzić kierowcą. Daje do zrozumienia, że mu służy, z dystyngowaną elegancją, jak Alfred w willi Bruce Wayne'a. Zresztą całe wnętrze SECa można wychwalać bez końca. Siedzenia są doskonałe, zarówno jakościowo, jak i ergonomicznie. Niejeden biznesmen wożący się tym autem chętnie zabrałby je do swojego biura. Kojąca atmosfera wnętrza SECa otacza, dając poczucie bezpieczeństwa, spokoju i wolności jednocześnie. Wręcz odcina od rzeczywistości świata zewnętrznego.
Prowadzenie tego potwora z silnikiem V8 w porównaniu do ówczesnych konkurentów rynkowych, jak np. Porsche również jest unikatowe. Na drodze SEC emanuje cichą, niemiecką wydajnością, która sprawia, że kierowca czuje się zrelaksowany, czasem wręcz... zbędny. Samochód sunie po drodze, połykając kolejne kilometry i robi to w sposób tak spokojny, że może nas dopaść wrażenie, że chcemy jeździć w kółko, dookoła globu, bez końca. W momencie gdy chcemy przyspieszyć, wystarczy wcisnąć mocniej gaz, a samochód posłusznie pokazuje na co go stać. Bulgot V8 pod maską i szerokie wartości momentu obrotowego już od 1000 obr/min. Wykonują swe zadanie bez zastanowienia. No i ten jego wygląd! "Olimpijski lekkoatleta we włoskim garniturze" - chciałoby się rzec. Podsumować mogę go jednym zdaniem:
Gdziekolwiek nie podjedziesz „Seczorem”, tam zawsze robi on kolosalne wrażenie.
Ciekawostki
1. Aby obniżyć wagę tego monstrum, silniki wykonane były ze stopów lekkich. Pomimo tego, nadal pozostały pancerne, trwałe i niezawodne. Maska SECa, jak i jego tylna klapa, zostały wykonane z aluminium.
2. SECa używał Patrick Swayze w filmie „Wykidajło”. W kinematografii samochód ten przewijał się bardzo często. Widzieliśmy go min w: serialu „Miami Vice”; "The Twilight Zone"; "Taggart"; "The Knock"; "Shooting Fish". W Polsce „zagrał” w filmie: „Świadek koronny” oraz serialu „Odwróceni”, gdzie nazywany był „Ślicznotką”.
3. Gdyby Darth Vader wylądował na ziemi, z pewnością jeździłby tutaj czarnym "Seczorem".
4. „Batmobil” z filmu z 1989r. jest SECem AMG po „wiejskim tunningu”.
5. Gdy małe dzieci idą spać, boją się że pod łóżkiem schował się potwór. Gdy Lamborghini Diablo idzie spać, boi się że pod łóżkiem jest SEC AMG.
Proponuję obejrzeć